Auchentoshan w języku Gaelic oznacza polny zakątek. Destylarnia Auchentoshan powstała w roku 1823 u stóp Old Kilpatrick Hills w Dunbartonshire, nieopodal Glasgow, a więc w obrębie szkockich Lowlands. Jako jedna z niewielu szkockich whisky słodowych jest trzykrotnie destylowana, co decyduje o jej wyjątkowo łagodnym charakterze
Jest 18 produktów.
Aktywne filtry
Doskonały gin irlandzki powstały podczas procesu powolnej destylacji w tradycyjnych miedzianych alembikach, z dodatkiem 12 wyjątkowych orientalnych składników botanicznych pozyskanych przez PJ Rigney’a podczas jego podróży po całym świecie oraz zielonej herbaty o nazwie Gunpowder. Każda butelka jest napełniana, oznakowana i zapieczętowana ręcznie.
Gunpowder Irish Gin wyśmienicie się sprawdzi jako składnik koktajli, ale równie świetnie smakuje sam, z grubym plastrem czerwonego grejpfruta.
Ten intensywny Drumshanbo Gunpowder Irish Gin Citrus z The Shed Distillery z Irlandii ma promienny, krystalicznie czysty kolor w obrotowym szkle. Wysokiej jakości gin oferuje wieloaspektowe cechy skórki cytryny, skórki limonki i kolendry, gdy go powąchasz.
Wskrzeszona Glendronach Revival: whisky, której oryginalne wcielenie było tak popularne, że postanowiono ponownie ruchomić tą edycję. Powraca z nową recepturą dzięki mistrzowskiemu blenderowi Rachel Barrie, łącząc beczki oloroso i PX w bogatego sherry-potwora, pełnego przypraw i owoców.
Ta wspaniała ekspresja spędza drugi okres dojrzewania w beczkach po porto z Doliny Douro w Portugalii, nadając wspaniałej, bogatej, owocowej głębi temu wspaniałemu góralowi.
Ten 12-to letni single malt z destylarni Loch Lomond, która swą nazwę wzięła od pięknego jeziora znajdującego się w pobliżu gorzelni ma głęboko owocowy charakter. Stanowi kompozycję destylatów dojrzewanych w trzech różnych typach beczek: po bourbonie, tzw. refill cask oraz ponownie wypalanych. Takie połączenie oraz kunszt Master Distillera - Michaela Henry nadała tej whisky perfekcyjnej harmonii.
Mango, krasnal i szalony lemur. Tutaj nic nie jest tym, czym być się wydaje. W nosie mango w towarzystwie Mango oraz jakżeby inaczej MANGO. Później do tego grona dołącza melon ubrany w palto z liści. Zachęcone aromatem usta krzyczą: „Mango krocz za mną!” I mango kroczy, choć zostawia trochę miejsca dla piwa, gorzkiej pomarańczy, skórki brzoskwiń. To wszystko by na koniec zaprosić mandarynki. Te są jednak nieśmiałe. Do czasu… Finisz należy do nich. Poczuły miętę i razem z gorzką czekoladą stworzyły piękną klamrę z cytrusami które zdominowały początek.
Przed Fatum nie da się uciec. Joe próbował. Zafascynowany Diogenesem, tak jak on zamieszkał w beczce. Nie wiedział tego, że jego nowy dom powstał z dymu. Szukając człowieka znalazł swoją naturę. Wyszedł z beczki obleczony w nowe szaty. Przed nim rozpościerał się dym, a za nim kroczył ogień. Tak narodziła się Legenda.
Pierwsza w Polsce okowita z piwa finiszowana w beczkach.